Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 Dokument bez tytułu
Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


terraexim


cenyrolnicze

 zuromin


polnet




Odpowiedzi na pytania z TCh numer 06/2011

Od kilku tygodni na FORUM na stronie internetowej www.trzoda-chlewna.com.pl trwa poważna dyskusja: Co dalej z produkcją świń w Polsce? Podobne pytania padają także na innych forach i w mediach, wypowiadają się różni specjaliści, ale na razie nikt nie potrafi dokładnie powiedzieć, jaki scenariusz nas czeka w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Problem braku opłacalności produkcji świń jest zamknięty w bezwzględnych nożycach: z jednej strony wysokie ceny zbóż, z drugiej stosunkowo niskie ceny półtusz i niektórych elementów wieprzowych.

W tej sytuacji coraz więcej rolników i właścicieli ferm trzodowych zastanawia się:

·        czy kontynuować produkcję licząc, że albo stanieje zboże, albo wzrośnie cena skupu świń i produkcja zacznie się wreszcie opłacać,

·        czy też ograniczyć dotychczasową skalę produkcji, a może nawet całkowicie zlikwidować?

A oto wybrane fragmenty wypowiedzi Bolka, jednego z internautów na FORUM TCh, na ten temat. Można je potraktować jako jeden z interesujących głosów w trwającej dyskusji.

Bolek twierdzi: „Często można usłyszeć o potrzebie budowy nowych i dużych obiektów. Ale dopóki nikt nie wskaże konkretnych źródeł finansowania, takie plany pozostaną wyłącznie życzeniami. Z kolei integracja pionowa wymusza okresowe magazynowanie mięsa lub jego eksport (by ograniczyć straty), a na to również potrzebne są pieniądze.

Import mięsa jest w tej chwili atrakcyjny z powodu nadwyżek mięsa wieprzowego w UE, głównie na rynku niemieckim. Firmy importujące nie ponoszą większych kosztów dostarczając np. tani schab do sieci handlowych. Znacząca część importu na polski rynek to zakupy własne sieci realizowane w bieżących cenach rynkowych przy odpowiedniej dywersyfikacji dostawców. Niskie ceny mniej atrakcyjnych wyrębów wynikają z odmiennej struktury popytu i mniejszego udziału wędlin w spożyciu w krajach UE będących eksporterami mięsa wieprzowego.

Prawdopodobnie z końcem roku ZM zwiększą import, co może spowodować wzrost cen w imporcie, a w konsekwencji także w sprzedaży detalicznej. Jeśli jednak handel nie zaakceptuje wyższych cen, to ZM będą szukały spadku kosztów w obniżkach cen dla polskich hodowców. Przedsiębiorstwom, w których surowiec do produkcji wędlin będzie importowany w ok. 50%, nie pozostanie nic innego.

Jak w tej sytuacji zachowają się eksporterzy mięsa wieprzowego? Perspektywa opanowania dużego rynku w Polsce oraz zredukowania lokalnych polskich zakładów do roli odbiorców niechcianych elementów i dostawców tanich marek dla wielkich sieci handlowych, w dodatku za własne pieniądze ZM, jest interesująca zarówno dla dużych koncernów zza naszej zachodniej granicy, jak i dużych detalistów.

Rozwiązaniem problemu może być też wzrost cen detalicznych. Ale na polskim rynku dominują konsumenci o niskich i bardzo niskich dochodach i jakikolwiek wzrost cen najprawdopodobniej przełoży się na spadek popytu, bo ten jest wyrażony w pieniądzu, a nie w masie towarowej. Osoby o wyższych dochodach nie kupią proporcjonalnie więcej mięsa, aby zrekompensować spadek popytu. W tej sytuacji wzrost pogłowia świń w Polsce może okazać się zbędny, a być może potrzebna będzie redukcja.

Co jeszcze? Pośrednicy to najważniejsi dostawcy świń do ZM! Co prawda ich udział w rynku umyka statystykom, ale ceny przez nich uzyskiwane, zwłaszcza przez dużych pośredników, świadczą o ich silnej pozycji w stosunku do ZM. Prawdopodobnie od nich pochodzi ok. 50 % tuczników ubijanych w ZM na terenie Polski, skupowanych głównie w małych i średnich gospodarstwach (do 600 tuczników rocznie). Jakość tych świń jest najprawdopodobniej zbliżona do średniej mięsności na poziomie ok. 53% (między klasą E i U). Rosnące marże pośredników będą „rozrzedzały” produkcję, utrwalając jej rozdrobnienie, a także mogą być czynnikiem uniemożliwiającym odbudowę pogłowia w dłuższej perspektywie czasu. Prezes M. Duda w swoim wywiadzie daje do zrozumienia, że nie ma najmniejszego zamiaru pozbyć się pośredników! W tej sytuacji pośrednicy nie mają żadnej motywacji, aby podnieść cenę skupu świń, przynajmniej dopóki świnie są nadal produkowane w polskich gospodarstwach.

Można przyjąć, że małe i średnie gospodarstwa mają ok. 70% udziału w rynku. Ich możliwość wpływu na ceny sprzedaży świń jest praktycznie żadna. Presja importu i polityka cenowa pośredników zapewne utrwalą ceny skupu na poziomie 0,6 – 0,8 średniej ceny krajowej, nie dając tym gospodarstwom szans na dalszy rozwój.

Wielcy hodowcy to pozostałe 30% rynku. Mieszczą się tutaj zarówno obiekty należące do ZM, tucz kontraktowy, jak i „wolni strzelcy”. Ich rola jest powszechnie przeceniana. Tworzą tylko część rynku, porównywalną z importem, dając towar o lepszych parametrach i wyrównaniu od średniej krajowej, ale to i tak nie jest istotne dla ZM, do których ogromną ilość świń dostarczają pośrednicy.

Koszty produkcji wielkofermowej też nie są radykalnie niższe w porównaniu do małych i średnich gospodarstw. Wielkie fermy mają jednak nad nimi przewagę pod względem wielkości przychodu i wynikającymi z tego większymi możliwościami inwestowania.

Skutki spadku pogłowia dotrą do przetwórców dopiero pod koniec roku. Wzrośnie import, bądź przez ZM (elementy, żywiec), bądź przez duże sieci handlowe i jesienią może on wynosić nawet 50% rynku mięsa wieprzowego w Polsce. Konkurencyjny import wzmocni presję na dalsze obniżki cen skupu żywca, co przy wysokich cenach zbóż będzie prowadziło do dalszego spadku pogłowia trzody chlewnej”.

Czy sprawdzą się prognozy Bolka, dowiemy się pod koniec 2011 r. A może ktoś ma inne zdanie na temat dalszego rozwoju produkcji świń w Polsce?

 

Oprac.: ACONAR

Bieżący numer

Sklepik internetowy