Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 Dokument bez tytułu
Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


terraexim


cenyrolnicze

 zuromin


polnet




Marcin pyta: Czy postępujący od połowy br. spadek cen skupu świń może być zapowiedzią niższych cen skupu w 2024 r.?

 

 

 

Analiza przebiegu zmian cen skupu świń w Polsce (i nie tylko) w latach 2016-2023 (Wykres 1) wyraźnie wskazuje, że zgodnie z tzw. cyklem świńskim przed nami kolejny „świński dołek” cenowy. Cykl ten charakteryzuje się okresowymi (co 2-3 lata) wahaniami poziomu produkcji trzody chlewnej na ubój i związanymi z tym wahaniami cen skupu tuczników. Jeżeli ilość wyprodukowanych tuczników, czyli – inaczej mówiąc – podaż tuczników jest za wysoka w stosunku do popytu (zapotrzebowania ze strony rynku), to cena skupu zaczyna spadać.

 

Jeszcze na początku lipca br. cena skupu świń wg wbc (tusze 57%) osiągnęła w Polsce rekordowy poziom 11,96 zł/kg, ale już potem tylko spadała. Obecnie, w połowie listopada br. wynosi 9,68 zł/kg i jest niższa w porównaniu do ceny w lipcu o 19%. W 2020 r. spadek ten wyniósł prawie 42% (Wykres 1).

 

Niestety, spadkowi cen skupu sprzyjają też ciągle zmniejszający się eksport hiszpańskiej wieprzowiny poza UE, której znaczna nadprodukcja w naturalny sposób musi być zagospodarowana w pozostałych krajach UE, napływ tańszej wieprzowiny z Brazylii, a także rosnąca niechęć Europejczyków do konsumowania wieprzowiny, także w wyrobach mięsnych.

 

Warto podkreślić, że wchodzące mocno na rynek pokolenie Z (urodzeni w latach 1995-2010) nie chce jeść tak dużo mięsa, a w swojej codziennej diecie chętniej widzi mięso drobiowe zamiast wieprzowiny. Trendowi temu poddaje się przemysł mięsny oferując wędliny (kiełbasy, parówki, kabanosy i in.) z większym udziałem mięsa drobiowego. I nie jest to specyfika tylko wśród młodych Europejczyków, ale trend ogólnoświatowy. Ogromną rolę w kształtowaniu takiego sposobu odżywiania się odgrywają media społecznościowe!

 

Przed polskimi producentami trzody chlewnej pojawia się też nowy problem, jakim może być eksport taniej wieprzowiny z Ukrainy. Kraj ten boryka się obecnie z poważnym ograniczeniem eksportu zbóż i – chcąc nie chcąc – oligarchowie i zagraniczni właściciele ogromnych latyfundiów, którzy muszą zagospodarować wyprodukowane zboża, rozpoczną produkcję trzody chlewnej. Przywrócenie dawnego poziomu eksportu ukraińskich zbóż drogą morską na razie należy włożyć między bajki…

 

W ramach europejskiej pomocy Ukrainie wieprzowina ta może „wylądować” w bezcłowym, nieograniczonym kontyngentami, eksporcie na naszych stołach, podobnie jak to się dzieje z mięsem drobiowym. Przypomnijmy, że zgodnie z zawartą umową o stowarzyszeniu między UE i Ukrainą (Dz. U. UE I. 161 z 29.05.2014 r.) Parlament Europejski i Rada UE przyjęły Rozporządzenie 2022/870 z 30.05.2022 w sprawie środków tymczasowej liberalizacji handlu mających zastosowanie do ukraińskich produktów rolnych, co pozwala Ukrainie eksportować bezcłowo do UE nieograniczone ilości zboża, mięsa, oleju, miodu, malin i innych produktów rolnych.

 

Pomijając zawiłości związane z próbami ograniczenia tego eksportu, np. ze względu na ochronę rynków wewnętrznych krajów przyfrontowych, warto podkreślić, że ponad 200-procentowy zwrot inwestycji w produkcję świń, jaki można obecnie uzyskać na Ukrainie, w naturalny sposób zachęci nowych inwestorów do rozpoczęcia produkcji tuczników.

 

Nikolay Babenko, prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Mięsa, w swojej niedawnej wypowiedzi dla Interfax twierdzi, że obecnie cena skupu świń wynosi 85 hrywien (2,34 USD), co przy kosztach równych 20 hrywien (0,55 USD) daje ponad czterokrotny zysk! „Ukraińscy producenci wieprzowiny są przygotowani do kilkakrotnego zwiększenia produkcji i rozpoczęcia eksportu nie tylko na rynek UE, ale także do krajów pozaeuropejskich” – przyznaje Babenko.

 

Wszystko to powinno skłaniać polskich producentów świń do ostrożnego planowania swojej produkcji w nadchodzącym 2024 r. I może – przytaczając wypowiedź Kuby Goldberga w sławnym niegdyś kabaretowym skeczu z Benkiem Rappaportem – warto pamiętać, że: „Ile się zarobi, to się zarobi. Ja się pytam: ile trzeba mieć, żeby ryzykować w razie, że się straci?”

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

 

 

Wykres 1. Przebieg zmian cen skupu świń wg WBC (mięsność tuszy 57%) w Polsce w latach 2016-2023 (za: 3trzy3.pl)

 


 

Bieżący numer

Sklepik internetowy