Marcin pyta: Pogłowie trzody chlewnej w Polsce w latach 2000-2005 wynosiło 17-18 mln szt., w 2010 r. spadło o ponad 16% i wynosiło 15 mln szt. W okresie kolejnych dziesięciu lat spadek był jeszcze większy (o ponad 33%) i na koniec 2021 r. pogłowie wyniosło 10 mln szt. W ciągu dwudziestu lat spadło o 45%! Jednocześnie Polska z eksportera wieprzowiny stała się ważnym importerem. Ponieważ nadal zmniejsza się liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną, to czy można pokusić się o prognozę, że w perspektywie najbliższych kilkunastu lat będziemy świadkami dalszego spadku pogłowia trzody chlewnej w Polsce? A może wyznacznikiem, do którego zmierza produkcja świń (w rozumieniu pogłowia) w Polsce jest wielkość importu warchlaków i krajowa produkcja warchlaków przeznaczonych do tuczu kontraktowego?
Niestety, wysokie ceny zakupu zbóż (i pasz) oraz utrzymujące się niskie ceny skupu trzody chlewnej powodują, że produkcja świń w Polsce ciągle nie może odzyskać opłacalności. Coraz więcej rolników rezygnuje z dalszej produkcji trzody chlewnej. Spadek produkcji jest z powodzeniem rekompensowany przez wzrost importu, o tyle łatwiejszy, że na europejskim rynku od pewnego czasu notuje się dokuczliwą nadprodukcję wieprzowiny.
Po uruchomieniu rządowego wsparcia dla produkcji trzody chlewnej w Chinach produkcja świń w tym kraju wzrosła o tyle, że trzeba było uruchomić rządowy program skupu mięsa, aby zapobiec dalszemu spadkowi cen skupu świń. Sytuacja ta spowodowała automatycznie znaczące ograniczenie importu wieprzowiny przez Chiny, co z kolei zmniejszyło eksport wieprzowiny z Brazylii, Hiszpanii i USA, trzech największych eksporterów tego mięsa do Chin. Amerykańscy eksporterzy zwiększyli sprzedaż do krajów Ameryki Środkowej, Hiszpanie starają się zwiększyć sprzedaż na rynku wewnętrznym UE, natomiast Brazylia coraz skuteczniej walczy na światowych rynkach. Tania wieprzowina z Hiszpanii powoduje brak opłacalności produkcji świń nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach UE.
Producenci trzody chlewnej w Polsce zwrócili się do MRiRW o wsparcie i chociaż podejmowane są środki zaradcze, to wydaje się, że zapaść w produkcji świń może być nie tylko dotkliwa, ale i dłużej trwająca. Na początku lutego br. Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego zwróciła się w imieniu 13 państw (w tym także Polski) do Janusza Wojciechowskiego, komisarza ds. rolnictwa w KE, z pilnym wnioskiem o natychmiastowe podjęcie inicjatyw mających na celu złagodzenie negatywnej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w europejskiej produkcji trzody chlewnej. Niestety, przedstawiciele państw – głównych producentów wieprzowiny w UE (Hiszpania, Niemcy, Dania, Holandia, Włochy, Szwecja i Finlandia) nie poparli tego wniosku, co dla komisarza ds. rolnictwa stanowiło wyraźny sygnał, że europejska produkcja świń na razie nie wymaga wsparcia. Swoją decyzję komisarz dodatkowo wsparł informacją, że jeśli trzeba byłoby uruchomić finansowe środki pomocowe, to mogłyby to być wyłącznie środki przeznaczone na dotychczasowe wspieranie rolnictwa, czyli – najogólniej mówiąc – środki przeznaczone na dopłaty.
Ale okazuje się, że jeśli problem braku opłacalności zaczyna zagrażać także tym najważniejszym producentom trzody chlewnej w UE, to jednak komisarz ds. rolnictwa zdecydował się na podjęcie działań. Niestety, raczej pozorowanych aniżeli konkretnych. Zgodnie bowiem ze starym urzędniczym zwyczajem zaproponował pod koniec lutego utworzenie Grupy Wysokiego Szczebla, której zadaniem będzie znalezienie rozwiązania obecnego europejskiego kryzysu w produkcji trzody chlewnej w perspektywie średnio- i długoterminowej. Inicjatywa zresztą wypłynęła nie tylko od komisarza, ale znalazła silne poparcie ministrów rolnictwa państw UE.
Producenci trzody chlewnej obawiają się, że w obliczu bardzo poważnego kryzysu energetycznego, nakładającego się na skutki wysokiej inflacji, wzrostu kosztów produkcji i nadprodukcji wieprzowiny, wymiana poglądów przez przedstawicieli ministerstw rolnictwa podczas kolejnych spotkań nie przyniesie oczekiwanego rozwiązania problemu braku opłacalności produkcji świń. Życie bowiem koryguje nawet najbardziej uczone programy.
W Polsce przed ponad dziesięcioma laty też powstał ambitny program „Strategia odbudowy i rozwoju produkcji trzody chlewnej w Polsce do 2030 r.”, po którym jedynie został ślad na półkach w ministerialnych szafach. Jesteśmy w połowie zaplanowanego w „Strategii…” dwudziestolecia odbudowy i raczej skala problemów – zamiast zmaleć – wzrosła. Nie tylko nie udało się w Polsce odbudować pogłowia trzody chlewnej, ale z trudem można mówić o rozwoju produkcji. Niemniej nadal pojawiają się różne propozycje, m.in. postulujące rozwój produkcji prosiąt i warchlaków poprzez wsparcie MRiRW dla właścicieli stad loch.
Skrajni pesymiści zastanawiają się, czy w Polsce będzie nadal produkowana trzoda chlewna? Z pewnością będzie produkowana! Może nie w takiej skali, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Optymiści twierdzą, że pomimo wszystkich problemów w Polsce można produkować świnie i podejmują decyzje o zwiększeniu swojej produkcji. Może już teraz w nieco innym układzie, ale jednak…
Opr.: ACONAR