Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 Dokument bez tytułu
Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


terraexim


cenyrolnicze

 zuromin


polnet




Robert Eckert

Instytut Zootechniki – PIB w Krakowie

 

Prowadzenie działu oproszeń

 

Ze względu na koszt utrzymania stanowisk porodowych, porodówka powinna być jak najefektywniej wykorzystywana. W praktyce na jednym stanowisku powinno rocznie rodzić się 6 – 7 miotów. Wymaga to bardzo dobrej organizacji pracy w fermie i zaplanowania właściwej liczby loch w stadzie. Obecne rozwiązania kojców porodowych są bardziej przyjazne dla loch i prosiąt. A rozwiązania urządzeń grzewczych jak i wentylacyjnych pozwalają na stworzenie w porodówkach bardzo dobrych warunków mikroklimatycznych lochom i prosiętom.

 

Porodówka to miejsce w strukturze organizacyjnej fermy, gdzie finalizuje się szereg wcześniejszych trudnych zabiegów. Myślę to o terminowym zapłodnieniu lochy, przygotowaniu lochy do porodu i przygotowaniu lochy do karmienia prosiąt. Właściwe podejście do tego okresu produkcyjnego lochy jak i odchowu prosiąt, jest więc konsekwencją wcześniejszych starań o uzyskanie dużej liczby prosiąt i ich dobre odchowanie.

Dotyczy to zarówno małych obiektów, gdzie znajdują się 2 – 3 kojce porodowe jak i większych z wydzielonymi działami produkcyjnymi. Główną myślą przy organizacji porodówki powinno być stworzenie właściwych warunków lochom w czasie porodu i w czasie odchowu prosiąt. Ta część produkcji wymaga spokoju i zastosowania nawet kosztownych rozwiązań, aby ten spokój zapewnić. Szczególnie dobrze widoczne jest to w większych fermach, gdzie w budynku porodówki mieści się kilka oddzielnych komór. A w każdej z nich znajdują się lochy oczekujące na poród lub lochy z prosiętami w różnym wieku. W każdej z tych komór panuje cisza, nawet w przypadku wejścia obcej osoby. Tylko w przypadku starszych prosiąt częściej można spotkać się z reakcją pełnego zaciekawienia ruchu w kojcu.

Większość czasu prosięta i matki spędzają śpiąc, z przerwami na karmienie i pojenie. Do takiego rytmu należy dążyć – stworzenia warunków do odpoczynku i karmienia. Przygotowując budynek pod kątem utrzymywania loch karmiących, należy mieć to na względzie. Jak najmniej niepotrzebnego ruchu, choć obecność człowieka jest tam konieczna, ale pod kątem obserwacji zwierząt i wykonywania szeregu różnych zabiegów a jest ich niemało w tym dziale. Najczęściej prowadzący fermę starają się zatrudniać w tych działach kobiety. Ze zrozumiałych względów są to zazwyczaj słuszne decyzje. Kobiety chętniej opiekują się małymi zwierzętami, aniżeli większymi. Chętniej niż mężczyźni wykazują swoją inwencję przy poprawie organizowania pracy przy małych prosiętach.

 

Wykorzystanie stanowisk porodowych

 

Obojętnie jakiego typu, kojce porodowe są kosztowne a właściwa obsługa zwierząt chyba jeszcze bardziej. Stąd stanowiska te w fermie są najdroższe i powinny być jak najefektywniej wykorzystywane. Policzmy jak powinien wyglądać właściwy cykl wykorzystania kojca porodowego:

- 1 tydzień przed porodem lochy zasiedlanie kojca

- 4 tygodnie okres karmienia prosiąt

- 0,5 tygodnia mycie i dezynfekcja kojca.

Daje to łącznie 5,5 tygodnia zajęcia kojca porodowego dla urodzenia i odchowania 1 miotu. Teoretycznie, biorąc pod uwagę 52 tygodnie w roku, kojec porodowy powinno się wykorzystywać ponad 9 razy w roku. To całkowicie nierealny wskaźnik, ale dający obraz możliwości organizacyjnych. Najczęściej, w dobrze funkcjonujących fermach, kojec porodowy wykorzystywany jest 6 – 7 razy do roku.

Dość często zdarzało się, że ferma była wyposażona w zbyt dużą liczbę kojców i do tej liczby kojców „dopasowywała” wielkość stada. Obecnie większość ferm ma odpowiednią liczbę kojców porodowych do liczby loch w stadzie, wybierając raczej problem z nadmiarem loch rodzących aniżeli z pustymi kojcami porodowymi. To słuszne założenie, bowiem zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie, aby prośna locha mogła urodzić miot. Natomiast w przypadku zbyt często pustych kojców, oczekujących na lochy, trudno cokolwiek zrobić, gdy brakuje loch mających właśnie rodzić.

Jak obliczyć właściwą liczbę kojców, zilustrować może przykład na 20 loch w stadzie. Gdy założymy, że cykl lochy w stadzie kształtuje się na poziomie 2,2 miotu/rok, to w fermie na 20 loch powinniśmy otrzymać w ciągu roku 20 loch x 2,2 = 44 mioty. Następnie obliczamy okres użytkowania kojca 28 dni laktacji + 7 dni na wprowadzenie loch przed porodem + 3 dni na mycie i odpoczynek = 38 dni. Tak więc, gdy pomnożymy 38 dni x 44 mioty, otrzymamy 1672 dni użytkowania kojców porodowych. Dzieląc tą wartość przez 365 dni w roku, otrzymamy potrzebną dla tego stada liczbę kojców porodowych 4,58. A więc dla stada liczącego 20 loch i pracującego w rytmie 28 dni okresu karmienia potrzebnych jest 5 kojców porodowych. W przypadku wydłużenia okresu karmienia, liczba potrzebnych kojców porodowych będzie wzrastała, choć, dokładnie licząc, będą to wartości dziesiętne po przecinku.

 

Bieżący numer

Sklepik internetowy