Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 Dokument bez tytułu
Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


terraexim


cenyrolnicze

 zuromin


polnet




Zygmunt Pejsak

Zakład Chorób Świń

Państwowy Instytut Weterynaryjny - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

 

Mikotoksyny – ważna przyczyna strat w odchowie tuczników i rozrodzie świń

 

Notatki z konferencji hyopatologicznej w Puławach „Konkurencyjny chów zdrowych prosiąt i tuczników – wyzwanie dla hodowców i lekarzy weterynarii” Część 2

 

Zauważalne „gołym okiem” – na co dzień – zmiany klimatyczne, w tym nękające nas opady i upały, z pewnością mają istotny wpływ na potęgowanie się problemu mikotosykoz czyli chorób związanych z wprowadzeniem do organizmu świń – najczęściej wraz z paszą – wtórnych metabolitów grzybów pleśniowych – mikotoksyn, głównie z rodzaju Penicillium, Aspergillus i Fusarium, które mogą wykazywać ostre działanie toksyczne oraz mieć właściwości mutagenne. Mając na uwadze duże praktyczne znaczenie zagadnienia na konferencję zaproszono dwóch wybitnych ekspertów z tego zakresu Pana profesora Macieja Gajęckiego z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Panią dr Jules Taylor-Pickard z Wielkiej Brytanii – koordynatora programu badań prowadzonych w firmie Alltech (USA), związanych glikomiką (Coordinator of Glycomics Research). Punkt widzenia obu wymienionych naukowców był zbieżny w zakresie znaczenia mikotoksyn w aspekcie ich działania patogennego, natomiast różnił się odnośnie podejścia do możliwości ograniczania skutków mikotoksykoz.

 

W kolejności omówiony zostanie referat gościa z Wielkiej Brytanii, a następnie wykład Pana Profesora Gajęckiego. Zaczynając swój wykład Pani dr Piccard podkreśliła, że ryzyko wynikające z obecności mikotoksyn i ich metabolitów w paszach nie jest właściwie doceniane i oceniane. Większość zainteresowanych wychodzi z założenia, że substancje naturalne są bezpieczne, co nie zawsze jest prawdą. Najlepszym przykładem są właśnie mikotoksyny. Zanieczyszczenie pasz naturalnymi metabolitami grzybów (mikotoksynami), może powodować wiele problemów zdrowotnych a nawet stanów chorobowych. Grzyby pleśniowe produkujące mikotoksyny mogą być obecne w trakcie wegetacji roślin jak i podczas ich magazynowania. Jak podkreśliła to wykładowczyni, grzyby produkujące mikotoksyny działają szkodliwie wobec ludzi lub zwierząt pobierających te produkty przemiany materii grzybów. Tego rodzaju zatrucia mogą prowadzi w skrajnych przypadkach do padnięć zwierząt. Historycznie rzecz biorąc, bardzo wyraźnie widać, że ryzyko mikotoksykologiczne zaistniało od momentu zorganizowanej produkcji rolniczej. W erze nowożytnej dane na temat znaczenia mikotoksykoz w produkcji zwierzęcej pojawiły się stosunkowo niedawno. Pierwszy opisany przypadek opisano w roku 1960. Wtedy to zaprezentowano mikotoksykozę, która wystąpiła w Wielkiej Brytanii i spowodowała padnięcia indyków w liczbie około 100 000 szt. Ptaki padały wśród objawów martwicy wątroby z wyraźnymi przerostami kanalików żółciowych. Zostało to spowodowane aflatoksynami. W kolejnych latach odkryte zostały liczne mikotoksyny a wśród nich dużą grupę stanowiły fumonizyny, odkryte w 1988 roku.

Bieżący numer

Sklepik internetowy