Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 Dokument bez tytułu
Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


terraexim


cenyrolnicze

 zuromin


polnet




lek. wet. Krzysztof Sieradzki

specjalista prewencji weterynaryjnej i higieny pasz

specjalista chorób trzody chlewnej

Ełk

 

Bezmleczność loch

Ważne ograniczenie w utrzymaniu wysokich wyników produkcyjnych

 

Wiele czynników sprzyja rozwojowi MMA, które stale pojawia się na naszych fermach. Leczenie to ostateczność, którą musimy wybrać, gdy pojawiają się objawy choroby. Zawsze jednak taniej jest zapobiegać niż leczyć. Z uwagi na liczne czynniki mające wpływ na powstanie zaburzenia, należy wypróbować wiele różnych, często alternatywnych, metod, by uwolnić się od problemów.

 

Ważnym elementem w ekonomii chowu trzody chlewnej jest rozród. Moc czynników wywiera istotny wpływ na końcowy efekt. Skupimy się przez chwilę na sprawach związanych z zakażeniami E. coli w procesie rozrodu świń. 

E. coli jest drobnoustrojem zawsze bytującym zarówno w ustroju zwierzęcia, jak i człowieka. Niektóre szczepy wykazują silne działanie patogenne. Produkują bowiem toksyny silnie zatruwające organizm. Jeśli bakterie te bytują w dalszych częściach przewodu pokarmowego, szczególnie w jelicie grubym, w zasadzie nic się nie dzieje. To jest ich normalne miejsce życia. Jeśli jednak z jakichś powodów przenoszą się w górę przewodu pokarmowego do jelita cienkiego, mogą spowodować zmiany chorobowe, choćby zaburzenia trawienne, biegunki, odwodnienie, pogorszenie strawności paszy. Zaburzenia perystaltyki jelit u loch, zaleganie w nich kału z bakteriami produkującymi toksyny, nie służą efektywnej eksploatacji zwierząt.

Często obserwujemy sytuacje, gdy bakterie E. coli infekują drogi moczowe lub płciowe zwierząt. Może to nastąpić w czasie, gdy lochy po porodzie siadają w kojcach na swoich odchodach, co bardzo często obserwuję w chlewniach. Nie zawsze bowiem kojce są na bieżąco sprzątane i zawsze pewne ilości kału są obecne w kojcach porodowych. Przed porodem, szykując się do akcji porodowej, rozpulchnia się srom lochy, obrzmiewają wargi sromowe, rozpulchnia się tkanka, staje się ona delikatniejsza, pulchniejsza, wrażliwsza na uszkodzenia, podatniejsza na infekcje.

Po porodzie locha jest często zmęczona, niekiedy zdezorientowana, a już na pewno zaaferowana nową sytuacją. Pojawiają się bowiem prosięta biegające wokół, szukające pokarmu, co chwilę nawołujące się nawzajem i oczekujące kontaktu z matką i rodzeństwem. Opiekunowie też częściej zwracają uwagę na maluchy. Jest bowiem wiele zabiegów, którym trzeba je poddać: od najprostszego podania żelaza, zabezpieczenia pępowiny, spiłowania kiełków, by się nie podrapały. Niektóre są poddawane kastracji. To są wszystko czynniki stresowe, mające wpływ na stan matki i jej dzieci.

Nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że często mamy do czynienia z mastitis-metritis-agalactia syndrome (MMA), czyli zapaleniem gruczołu mlekowego, zapaleniem macicy i bezmlecznością. Wśród jego przyczyn zawsze znajdą się bakterie E. coli. Jednak ich patogenne działanie ujawni się dopiero, gdy zainfekują gruczoły mlekowe lub drogi rodne, często za ich pośrednictwem również drogi moczowe. W tym przypadku stan zapalny może dotyczyć tylko cewki moczowej, ale najczęściej sięga znacznie wyżej, do pęcherza moczowego lub nawet nerek. Zapalenie nerek często prowadzi do śmierci zwierzęcia.

 

Bieżący numer

Sklepik internetowy